[root#komputerowe.zakamarki.net]$ wb
Prawie Amiga Workbench 1.3
RAM DISK
Sharp
Commodore
Amiga
Linux
Komputery domowe :: Amiga historia

Guru Meditation


pierwsza Amiga 1000

Kiedyś, we wczesnych latach osiemdziesiątych, jeden z głównych inżynierów firmy Atari, między innymi twórca wideo chipu TIA do ich konsoli gier oraz lider prac nad układami graficznymi ANTIC i CTIA dla 8-bitowych atarynek, miał wizję stworzenia komputera daleko wykraczającego poza możliwości współczesnych mu konkurentów. Nie spotkał się jednak ze zrozumieniem kierownictwa firmy więc pożegnał Atari i rozpoczął własną działalność, ukierunkowaną na opracowanie nowoczesnego komputera osobistego. W ten sposób Jay Miner stał się szanowanym ojcem i guru Amigi.

Od początku wiązał swoje plany z procesorem Motorola 68000 o 32-bitowej architekturze, z 16-bitową szyną danych i 24-bitową szyną adresową, pozwalającą zaadresować 16MB pamięci - ilości i mocy niewyobrażalnej w czasach powszechnego panowania 8-bitowych atarynek i komodorków. Całość konstrukcji dopełniały innowacyjne, specjalizowane procesory obsługi grafiki, dźwięku i peryferiów. Wszystko to powstawało w gronie zdolnych ludzi z fantazją, stąd np. żeńskie nazwy chipów Agnus, Denise, Paula i nazwa samego komputera Amiga oraz dowcipny komunikat "Guru Meditation" wyświetlany po nieplanowanym zawieszeniu się systemu. Prócz sprzętu, inżynierowie Amigi opracowali równie nietuzinkowy, wielozadaniowy, 32-bitowy system AmigaOS, o możliwościach graficznych, które Microsoft Windows osiągnął dopiero dziesięć lat później.

Ostatecznie jednak brak finansów potrzebnych na zakończenie tego ambitnego projektu spowodował wykupienie firmy Minera i wydanie w 1985 roku z wielką fetą komputera Amiga 1000 w barwach Commodore, choć niewiele brakowało aby została komputerem flagowym Atari, gdyż Jack Tramiel po opuszczeniu firmy Commodore i wykupieniu Atari, również stanął do przetargu o przejęcie Amigi. Niestety nieudolny marketing i fatalne zarządzanie firmy Commodore zarżnęły promocję pierwszej Amigi. Mimo niższej ceny oraz zdecydowanej przewagi technologicznej nad konkurencyjnymi modelami IBM i Macintosh firma zaprzepaściła cały ten potencjał a zdegustowani inżynierowie Amigi mogli jedynie odwdzięczyć się zakodowaniem we wczesnej wersji Workbencha treści (czyli tzw. Easter egg) "We made Amiga, they fucked it up" ;)

Amiga 500

Dopiero po restrukturyzacji firmy i wprowadzeniu do sprzedaży w 1987 roku domowej wersji komputera Amiga 500 oraz profesjonalnej wersji Amiga 2000 ruszyła prawdziwa amigomania. Większa z Amig konstrukcją i wyglądem nawiązywała do przemysłowego stylu IBM, natomiast w Amidze 500 całą elektronikę wraz z pełnowymiarową klawiaturą zamknięto w obudowie wzorowanej na Commodore 128, wyposażoną w komplet standardowych interfejsów. Dodatkowo wyprowadzono boczne złącze Zorro II pozwalające na dołączenie przelotowo rozszerzeń pamięci RAM, dysków twardych czy karty ethernet. Natomiast pod spodem umieszczono złącze płyty głównej, które wykorzystać można było do podłączenia pamięci, akceleratorów z szybszym procesorem i koprocesorem a nawet sprzętowego emulatora PC.
Dostępność tańszej Amigi oraz jej możliwości pociągnęły lawinę produkcji przede wszystkim gier oraz programów graficznych, muzycznych, które mogły w pełni wykorzystać możliwości przyjaciółki a także całą masę różnorodnych rozszerzeń sprzętowych.

System

Amiga Workbench 1.3
Amiga Workbench 1.3

System Amigi składał się z dwóch części; Workbencha ładowanego z dyskietki lub dysku twardego oraz Kickstartu umieszczonego w pamięci ROM (w Amigach 1000 Kickstart również był ładowany z dyskietki).

Workbench był widoczną częścią systemu, stanowił graficzny, okienkowy interfejs umożliwiający intuicyjne zarządzanie plikami, uruchamianie oprogramowania, ustawianie parametrów pracy. Ekran przypominał nieco uproszczone współczesne pulpity, użytkownik miał do dyspozycji ikonki dysków w tym RAM DISK, charakterystyczne szufladki katalogów, kaskadowe okna, wspólne menu na górnej belce, wirtualny kosz, na dysku znajdowały się dodatkowe fonty, drivery, syntezator mowy, edytor i inne dodatki.

Najsmaczniejsze dla programisty były jednak biblioteki zamieszczone w chipie Kickstart, stanowiące kompletny zestaw funkcji i struktur w pełni wykorzystujących możliwości sprzętowe Amigi; exec.library stanowiła jądro wielozadaniowego systemu z obsługą operacji na pamięci, współbieżnych zadań, sygnałów, semaforów..., biblioteka graphics udostępniała sprzętowe możliwości graficzne, viewporty, sprajty, wykorzystywała blitter do błyskawicznego przerzucania całych obszarów danych, biblioteka intuition oferowała obsługę okienek, ekranów, gadżetów, menu..., translator.library konwertowała tekst na fonemy, które z kolei przesłane do urządzenia narrator generowały ludzką mowę, istniało także wiele innych bibliotek z funkcjami do obsługi obliczeń matematycznych, obsługi czasu i daty, dźwięku, peryferiów itd. Dzięki nim programowanie nawet w niskopoziomowym assemblerze okazywało się bułką z masłem.

Wczytywanie Workbencha z dyskietki po każdym załączeniu lub resecie było dosyć uciążliwe, na szczęście do uruchamiania programów nie było to konieczne. Dlatego większość gier i programów, które nie potrzebowały środowiska WB startowało bez jego pośrednictwa. Dopiero instalacja WB na dysku twardym, szczególnie następnej 2 i 3 wersji systemu dawało pełną satysfakcję używania amigowego pulpitu.